Gazeta codzienna

Sztuka. Kultura. Nauka.

* * *
Merkuriusz Polski dzieje wszystkiego świata w sobie zamykający dla informacji pospolitej. Od 3 stycznia 1661.
wtorek, 23 Kwiecień, 2024 - 16:25

Start-upy w polskich warunkach: dlaczego jest ich tak mało?

ndz., 09/06/2013 - 08:18
Kategoria: 

Dlaczego tak niewiele firm w Polsce jst tworzonych przez młodych ludzi? Najważniejsze przyczyny to opodatkowanie- ok. 100- krotnie wyższe dla startujących firm niż np. w Wielkiej Brytanii. Inne przyczyny to przepisy prawne praktycznie uniemożliwiające prowadzenie własnej działalności gospodarczej, czy też brak kandydatów do pracy i ograniczone możliwości tworzenia firm w związku z restrykcjami prawnymi w Polsce. Odpychają także wysokie cła i podatki.

W sieci Internet jakiś czas temu krążyło zestawienie obciążęń podatkowych dla firm rozpoczynających działalność. Przy rocznym obrocie w wysokości 400 tys. PLN typowa nowopowstała spółka zapłaci 87210 PLN podatku, wobec 716 PLN w warunkach przepisów obowiązujących w Anglii, przy czym same obciążenia ZUS są 10-krotnie wyższe w Polsce (obliczenia wg [1]).
 
W Wielkiej Brytanii, działając jako soletrader, można samodzielnie tworzyć firmę bez potrzeby tworzenia struktur prawnych, jak w Polsce, gdzie z taką firmą można działać tylko pod swoim własnym nazwiskiem, co często jest mało atrakcyjną nazwą na rynku. Przez pierwsze 3 miesiące od dokonania pierwszej transakcji można działać nie rejestrując firmy w żaden sposób. Składka na odpowiednik tamtejszego ZUS wynosi ok. 7,50 PLN tygodniowo. 
 
Szczególnie ZUS dla młodych firm to w  polskich warunkach wielotysięczny wydatek rocznie, a przedsiębiorcy są przekonani co do bezsensowności tego wydatku, będącego raczej kolejnym podatkiem. Firma, nie prowadząc żadnej działalności, w Polsce wyda kilkanaście tys. PLN na same opłaty rocznie (ZUS, opłaty za rejestrację spółki, księgowość). Wymogi podatkowe ii wymogi ZUS uniemożliwiają rozliczanie firm kwartalnie, jeśli ich dochody w początkowym okresie są nieznaczne. Każda firma musi regulanie zatrudniać urzędników- cyklicznie potrzebuje świadectw z ZUS czy US o niezaleganiu z podatkami i opłatami, przy czym standardowo ich uzyskanie wymaga odwiedzin odpowiedniego urzędu co najmniej raz w miesiącu. Większe firmy mają odpowiednich pracowników w których kompetencjach leży regularne uzyskiwanie tego typu dokumentów. 
 
Metody poboru podatków typu ZUS czy podatki (ZUS ostatnio został określony przez Sąd Najwyższy mianem zwykych danin publicznych), są niejasne i wymagają albo zatrudnienia osób z kompetencjami do obsługi tych systemów, albo ścisłej współpracy z wynajętymi księgowymi. Same mechanizmy bankowe mające umożliwić przelewanie należności na konta nakowe ponborców danin są skomplikowane na tyle, aby przedsiębiorcy nie mogli ich obsługiwać intuicyjnie, bez pomocy zewnętrznej. 
 
Przedsiębiorcy mają wyliczyć należne sumy wpłat samodzielnie, zaś państwowe organizacje poboru danin ani myślą fakturować płatników, przerzucając ten koszt na nich, co zresztą jest głównym zajęciem i powodem zatrudniania księgowych. Przedsiębiorcy muszą de facto wyręczać rząd w fakturowaniu należnych mu "danin", co tylko podraża koszty działalności gospodarczej w Polsce. 
 
Jeśli chcielibyśmy zrobić nabór do pracy i zatrudnić specjalistów w taki sposób jak robią to firmy z tej samej branży w Europie Zachodniej- nie będzie to możliwe- polskie przepisy utrudniają zatrudnianie cudzoziemców, choć wiele współczesnych firm w cywilizacji anglosaskiej robi nabór i zatrudnia pracowników bez względu na ich narodowośc lub miejsce telepracy. W Polsce przpepisy to utrudniają.
 
Nawet małe firmy tworzone przez "zajawkowiczów" potrzebują dostępu do rynków kapitałowych. Na giełedzie papierów wartościowych notowane są m.in. takie spółki jak ta zarządzająca wrocławskim Wakeparkiem- a więc zarządzające infrastrukturą czysto sportową, zorientowane pod młodych ludzi. W Polsce doprowadzenie firmy do etapu możliwości pozyskiwania kapitału zewnętrznego jest trudne. Wiele dokumentów jest wymaganych w formach papierowych, i osoby które nie znoszą "papierowego chaosu", dla których papierowa forma dokumentów jest obciążeniem i utrudnieniem w działalności, prędzej i sprawniej ją rozpoczną poza Polską. 
 
Dla prowadzenia działalności w Polsce znaczenie ma też skromna sieć pocztowa, dotychczas zmonopolizowana, co utrudnia przesyłanie dokumentów czy umów. Liczba placówek poczty tradycyjnej stale spada, a skrzynka pocztowa jest już raczej ewenementem niż regułą na większości polskich osiedli, spośród których nawet kilkudziesiętotysieczne dzielnice potrafią dzielić całe kilometry od najbiższego miejsca sprzedaży znaczków pocztowych. Są to oczywiście problemy gdzie indziej nieznane- w wielu krajach europejskich sieć skrzynek pocztowych jest znacznie większa, prościej też jest kupić znaczki pocztowe.
 
W Zjednoczonej Europie zaniechano m.in. produkcji ubrań dla młodych ludzi, poza drogimi markami o niszowym charakterze. Nawet te są w większości produkowane poza Unią Europejską, np. w Norwegii. UE zdaje się skutecznie uniemożliwiać prowadzenie szeregu działalności gospodarczych, gdzie indziej nadal praktykowanych. Wysokie koszty prowadzenia działalności gospodarczej w UE, a jeszcze bardziej w Polsce, redukują grono chętnych do jej rozpoczynania w polskich warunkach.
 
W wypadku biznesowej porażki, niejasne przepisy, pozwalające np. na dochodzenie wierzytelności przez komorników z majątku pozostałych domowników, o ile nie ma się imiennych faktur pozwalających stwierdzić, kto jest właścicielem danego przedmiotu, zniechęca do podejmowania ryzyka gospodarczego w polskich warunkach. Prowadzenie biznesu w tych warunkach staje się możliwe tylko dla osób już całkowicie samodzielnych finansowo i dość majętnych gospodarczo. Inni podejmują ryzyko na konto swoich domowników, lub, nie mają pojęcia o możliwych konsekwencjach finansowych niepowodzenia. 
 
Rząd w żaden widoczny sposób nie wspiera rozpoczynania działalności gospodarczej. Brak jest jakichkolwiek ulg lub ułatwień dla młodych firm, a oczekiwanie że będą płaciły 100-krotnie wyższe daniny publiczne niż w innych krajach, jest nielogiczne. Spośród mi znanych osób rozpoczynających działalność, większość z nich w ostatnim czasie swoje spółki utworzyła poza jurysdykcją Rzeczpospolitej Polskiej. 
 
Ostatni wzrost inflacji dodatkowo utrudnia prowadzenie działalności w Poslce. Wiele usług czy produktów jest znacznie droższych niż np. w USA. Sprzęt komputerowy oferowany w Polsce jest niewspółmiernie gorszej jakości, ma znacznie gorsze parametry niż ten sam sprzęt kupiony za tą samą kwotę w USA. WIele zwykłych produktów jest w Polsce znacznie kosztowniejszych, a skala biurokratyzacji zabija życie prywatne przedsiębiorców. Prywatny przedsiębiorca, założywszy własną jednoosobową spółkę z o.o., nawet nie ma prawa się w niej sam zatrudnić, a cała taka operacja jest niesłychanie zbiurokratyzowana i kosztowna. Podobnie jak różne zezwolenia, wciąż wymagane (np. sądowna rejestracja witryny www, obowiązkowa dla wszystkich podmiotów prowadzących działalność, której jednak mało kto dokonuje, nie traktując rosnącej góry przepisów serio).
 
Nie jest możliwe wygodne prowadzenie firmy w Polsce, nawet małej, bez rozwiązania problemu wypełniania biurokratycznych wymogów, co samo z siebie pochłania 2-3 etaty bez prowadzenia nawet jakiejkolwiek działalności dochodowej. Koszty tych transakcji są często pomijane, a to one mają główny wpływ na niską produktywność zbiurokratyzowanej polskiej gospodarki, w której firmy bez używania papierowych dokumentów nie można prowadzić, i to z powodu sektora państwowego, bo prywatne firmy w większości przeszły na stardard gospodarki elektronicznej. Małe firmy ponoszą koszty transakcji generowane przez sektor państwowy, często nie mogąc zbilansować je wpływami, a ich rola gospodarcza jest pozbawiona znaczenia- koszty stałe prowadzenia biznesu w Polsce po prostu uniemożliwiają im rozwój. 
 
Opr. A. Fularz
 
Literatura:
 
http://www.wykop.pl/link/1240167/podatki-placone-przez-firme-w-polsce-i-w-anglii/