Dyrekcja Biblioteki Narodowej
Szanowny Pan Dyrektor BN
dr Tomasz Makowski
Szanowny Panie,
W imieniu Dyrektora Biblioteki Narodowej dr. Tomasza Makowskiego bardzo dziękuję za obdarzenie nas zaufaniem i skierowanie do nas Pańskiego wniosku dotyczącego sfinansowania poszukiwań oryginału bądź kopii tzw. Kroniki Nakorsza Warmisza. Niestety, z przykrością muszę poinformować, że nie możemy pozytywnie odpowiedzieć na Pana prośbę.
Biblioteka Narodowa jest instytucją finansowaną przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego ze środków budżetowych i w związku z tym obowiązują ją ścisłe reguły wydatkowania pieniędzy publicznych. Dlatego każdy wydatek, nawet niewielkiej wysokości, musi być dostatecznie uzasadniony pod kątem celowości, ale także musi być zgodny z zakresem działalności instytucji wydatek taki ponoszącej. Zakres działania Biblioteki Narodowej ujęty jest w Statucie Biblioteki Narodowej, w którym nie przewidziano finansowania przez nią badań, o których Pan wspomina, a tym bardziej - przekazywania środków finansowych osobom trzecim na cele, których Biblioteka Narodowa sama z powyższych powodów realizować nie może.
Nie sądzę też, by inna instytucja utrzymywana ze środków publicznych mogła pozytywnie odpowiedzieć na Pański apel, nawet jeśli takie działania, jak poszukiwania zaginionych dzieł, były w ich statutowym zakresie, ponieważ chodziłoby o znaczną kwotę, przekraczającą normalne, statutowe wydatki budżetowe. Jedyna więc możliwość, jaką widzimy, to podjęcie starań o pozyskanie pieniędzy z tak zwanych grantów czy projektów badawczych. Konkursy na finansowanie badań naukowych ogłaszanie są przez Ministerstwo Kultury i Sztuki oraz przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
Pragnę TAKŻE przypomnieć, że 24 kwietnia 2014 roku wysłaliśmy Panu odpowiedź na list z 20 lutego tegoż roku, w której ustosunkowaliśmy się do Pana głównego pytania, dotyczącego możliwości finansowania przez Bibliotekę Narodową badań poszukiwawczych. Od tego czasu nic się nie zmieniło, jeśli chodzi o zasady wydatkowania środków otrzymanych z MKiDN, a także o obecne zaangażowanie Biblioteki Narodowej w projekty badawcze i dlatego, niestety, musimy odpowiedzieć odmownie na Pańską prośbę.
Z wyrazami szacunku
Sławomir Szyller
Zakład Rękopisów BN
na polecenie Dyrektora Biblioteki Narodowej dr. Tomasza Makowskiego zostałem upoważniony do udzielenia Panu odpowiedzi na Pańskie pismo z dnia 20 lutego br., dotyczące podjęcia przez Bibliotekę Narodową poszukiwań rękopisu zawierającego tzw. Kronikę Nakorsza Warmisza. W związku z powyższym przekazuję co następuje:
Szanowny Panie,
W nauce tropi się fałszerstwa z wielką starannością. Jako statystyk wierzę w możliwości nauki. Zresztą- prace których autentyczność jest podważana, publikujemy ze stosownymi komentarzami i ich historią.
Kronika Prokosza- mimo wszystko jest dość cenna historycznie- daty zgadzają się z historią powszechną antyku bardzo dokładnie, ale udało mi sie zidentyfikować tylko jeden okres- do ok. 406 n.e. Można uznać że jest częściowo poprawna historycznie- aż sam się tym zdziwiłem. Daty w niej zawarte są aż nadto poprawne- więc może istotnie jest jakimś późnym dziełem?
Dla przykładu- dość wyśmiewany Prokosz, Prochorus, Procosius okazał się figurować w rozmaitych, dość starych źródłach.
Sądzę że opinie historyków "sprzed epoki internetu" są dziś dość kontrowersyjne- nie mieli dostępu do dokumentów, nie byli w stanie określić, które są poprawne i zgodne z innymi źródłami, a które nie. Uznawali kroniki za błędne historycznie, nie mając dostępu do źródeł bądź nie mogli wyszukać w trybie kontekstowym imion czy nazw geograficznych w dokumentach źródłowych. W efekcie współczesna historiografia polska w mojej opinii jest pełna pomyłek sprzed epoki wyszukiwarek kontekstowych.
O tym, czy autorem był P. Dyamentowski, można dyskutować. Jeśli był fałszerzem, mógł mieć kopie różnych starych dokumentów czy kronik dla własnego użytku. Opinia J. Lelewela nie wydaje się logiczna - jeśli na podstawie tego, że jej kopię posiadał fałszerz dokumentów, mielibyśmy ją określić jako jednoznacznie fałszywą, to jest to jedynie dość wątła poszlaka - jest to raczej po prostu głos sceptyka, który mógł widzieć kopię kroniki, ale domniemanie na tej podstawie, że jej autorem był fałszerz mający jej kopię, jest dla mnie mało logiczną spekulacją. Sprawdzałem tą informację.
Myślę że ową zaginioną kronikę Wojnana możemy spróbować odszukać sami. Potrzebny jest jednak jej opis- znajdowała się ona ongiś w zbiorach poprzedniczki BN, i nie będąc pracownikiem takiej placówki, nie umiem dokładnie opisać dokumentu, jaki jest poszukiwany.
Pozdrawiam,
Adam Fularz,
Merkuriusz Polski
opis poszukiwanej publikacji:
wg Specimen catalogi codicum manuscriptorum Bibliothecae Zaluscianae